Jesień – najlepszy czas na rozwój kompetencji!

Planowy rozwój kompetencji
Planowy rozwój kompetencji

Jeżeli lato przeznaczacie na odpoczynek, ogólną regenerację i relaks, to właśnie ogłaszam kres błogiego lenistwa! Co prawda przed nami jeszcze kilka słonecznych dni, ale za progiem już chłód, deszcz i długie wieczory, więc bez żalu zostajemy w ciepłych domach i… no, właśnie, co robimy?! Sprzątamy? Nadrabiamy lektury? Zapominamy o Bożym świecie, śledząc 13. z rzędu odcinek ulubionego serialu? Może to i dobry sposób przetrwania jesiennych szarości, ale przecież w życiu nie chodzi o to, żeby zabijać czas, lecz o to, aby w pełni go wykorzystywać! „Dlaczego nie zapiszesz się na kurs angielskiego? Nie mam czasu”. Naprawdę??? W tym roku postaw na rozwój kompetencji językowych!

Jak znaleźć czas na rozwój kompetencji językowych?

Zaczynamy w takim razie od znalezienia czasu. Jak to zrobić? Dokładne wskazówki znajdziecie na fiszkach Jak zawsze mieć czas? Piotra Buckiego. Ja tylko podpowiem: Otwórzcie sobie choćby Google Kalendarz i wpiszcie tam swoje tygodniowe zajęcia. Te sztywne – pracę, szkołę, kursy, szkolenia, treningi. A teraz popatrzcie na luki. Na pewno je znajdziecie. Warto je wypełnić. Uwaga! Nie wymagam wypełniania sobie dnia od 6.00 do 23.00 kursami! Możecie wpisać: „18.00–20.00 – rower z rodziną” („jeśli będzie padać, zagramy np. w grę planszową”). Ale ustalcie jakiś plan i trzymajcie się go – wtedy łatwiej Wam będzie znaleźć czas. Choćby właśnie na rozwój kompetencji językowych. Inaczej luka „rower z rodziną” rozmyje się w „klikam w smartfon”, „gadam przez telefon”, „przeglądam katalog wnętrzarski”.

Rozwój kompetencji językowych – nie tylko kursy!

O zaplanowaniu sobie na jesień kursów językowych pisałam już tutaj, więc nie będę do tego wracać (choć pamiętajcie, że to ostatni dzwonek!). Dzisiaj podsunę Wam pomysł na wykorzystanie jesieni do rozwoju kompetencji miękkich – tych pomijanych w szkole, a niezbędnych w życiu (prywatnym i zawodowym). A jest ku temu świetna okazja, ponieważ właśnie pojawiły się 4 nowe zestawy kart do rozwoju tych kompetencji. I… od razu zaczęły znikać z półek, więc wnioskuję, że część z Was czekała na nie tak samo jak ja! 🙂

Czas na rozwój kompetencji miękkich

Jeśli myśl o nauce jako takiej Was odstrasza, to mam dla Was fiszki, z których niczego uczyć się nie musicie! Wystarczy, że krok po kroku, karta po karcie będziecie realizować wskazówki na nich zawarte. I w ten sposób, zupełnie niepostrzeżenie, pod koniec jesieni będziecie mieli porządek w domowym budżecie! Na fiszkach Jak zadbać o finanse? Radek Budnicki, który na co dzień prowadzi podcasty Po ludzku o pieniądzach i Lepiej teraz, pokaże Wam, jak w prosty sposób uporządkować najważniejsze sprawy, zamknąć niepotrzebne konta, zredukować koszty, zacząć odkładać na remont kuchni, nadchodzące Święta, wakacje marzeń czy emeryturę (nawet gdy wydaje się, że przecież „nie ma z czego”!). Choć rzadko się do tego przyznajemy, to w finansach domowych zwykle mamy potężny bałagan (bo nigdy nie ma czasu, żeby go uporządkować). Czas to zmienić i to właśnie jesienią! Pamiętajcie: „październik miesiącem oszczędzania”! 😉

Wiecie, co sprawia, że najszybciej się rozwijamy? Wyciąganie wniosków z własnych błędów i porażek. Każde podejście do poprzednio nieudanej czynności jest bardziej udane. I w końcu osiągamy sukces. Ale tego też trzeba się nauczyć. Tego, jak wyciągać POPRAWNE wnioski z popełnianych błędów, jak błędom zapobiegać, jak je wykorzystywać. Jest taka historia o lekcji ceramiki – kiedy to nauczyciel podzielił uczniów na dwie grupy i jednej kazał ulepić najpiękniejsze możliwe naczynie (ocena za jakość), a drugiej – przygotować 30 kg naczyń (ocena za ilość). Potem porównał prace i ocenił (już poza konkursem) jakość wykonania wszystkich naczyń. Zgadnijcie, która grupa wygrała? Ta, która pracowała na ilość! Dlaczego? No właśnie. Tego dowiecie się z kart Rafała Żaka Jak dobrze popełniać błędy?. Przy okazji nauczycie się pracy z własnymi błędami. A to kompetencja nieoceniona!

Coś dla profesjonalistów…

Może chcielibyście stworzyć blog, od którego trudno będzie się oderwać? Napisać książkę czy choćby artykuł? A może po prostu czeka Was przygotowanie prezentacji dla firmy i odkładacie jak możecie moment zabrania się do niej? Mam dla Was koło ratunkowe. Oraz pytanie do publiczności i telefon do przyjaciela w jednym! 😉 Zestaw kart ćwiczący umiejętność storytellingu, czyli serwowania ludziom historii, których wysłuchają z zapartym tchem i które będą powtarzać znajomym. A o tym marzy każdy autor (nieważne – książki czy prezentacji) i każdy specjalista marketingu. Spróbujcie stworzyć własną historię i zostać duszą towarzystwa. Znowu – dzięki prostym instrukcjom – karta po karcie, zero nauki pamięciowej! Jakość gwarantuje nazwisko autora – Piotr Bucki, trener, szkoleniowiec, wykładowca w Wyższej Szkole Bankowej i nie tylko. W długie jesienne i zimowe wieczory nie może zabraknąć dobrych historii, a te stworzycie właśnie dzięki kartom jego autorstwa: Jak opowiadać dobre historie?.

A teraz – uwaga! Wasza tajna broń w trwającej właśnie kampanii wyborczej! 😀 Niezmordowana łowczyni manipulacji statystycznych, bzdur wykresowych i absurdów prezentacyjnych – Janina Bąk (znana jako Janina Daily) – opracowała fiszki, dzięki którym nie tylko dowiecie się, jak pewien Juliusz z Bytomia zmierzył szczęście sąsiadów i co mają z tym wspólnego jagodzianki, ale przede wszystkim nauczycie się krytycznym okiem patrzeć na serwowane Wam wykresy i prezentowane dane. Tak, żeby nigdy nie dać wpuścić się w maliny. Zestaw Kiedy NIE ufać statystykom? to idealnie wyważona mieszanka wiedzy i humoru, więc jak znalazł na jesienne wieczory i dyskusje, w których zabłyśniecie jak gwiazdy! 🙂 I znowu – chyłkiem, boczkiem, bez wysiłku nową kompetencję (świadoma analiza danych!) macie w kieszeni. Albo przynajmniej w torebce. Tak czy inaczej – zawsze przy sobie.

Jesień nie jest straszna – do boju!

System planowania z kalendarzem nie jest opatentowany, więc korzystajcie śmiało! 🙂 U mnie sprawdza się od lat – planuję tak kursy językowe, studia podyplomowe, ale też wyjazdy – z rodziną i przyjaciółmi. Jesteście ciekawi, co udało mi się upchnąć tej jesieni? Tzn. od początku września? W końcu zdobyłam prawo jazdy na motocykl (nie poddałam się po pierwszych porażkach tylko dzięki fiszkom Rafała Żaka Jak dobrze popełniać błędy?), licencje Day Skippera RYA i radiooperatora SRC VHF, a wreszcie patent jachtowego sternika morskiego (tu podziękowania i fanfary dla profesjonalnych instruktorów z Akademii Jachtingu!). Plus tygodniowy motocyklowy urlop na wschodniej ścianie Polski, weekendowy city break z przyjaciółkami i drugi – przedłużony – z rodziną. Tymczasem nadszedł październik, więc zajęcia na świeżym powietrzu ustąpią miejsca lekcjom francuskiego i chińskiego. A i tak zostało mi jeszcze całkiem sporo wolnego czasu! Może czas pomyśleć o doktoracie? 😉 No, to jak, co Wy planujecie na tę jesień???

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *