Ostatnio pojawiły się na naszym blogu dwa artykuły o łacinie. W pierwszym z nich odpowiadałem na pytanie: czy łacina jest łatwa, czy trudna. Z kolei w drugim artykule wprowadziłem Was w temat samodzielnej nauki łaciny. Dziś natomiast przygotowałem wpis, który może okazać się interesujący dla każdego, nie tylko dla osób, które uczą się łaciny. Tematem bowiem są sentencje łacińskie oraz zwroty, które warto znać!
Dlaczego warto (a nawet – trzeba) je znać? Ponieważ spotykacie je na co dzień – w opracowaniach naukowych, przemówieniach lub starszych tekstach. Łacina to też język żywy w prawie czy medycynie i często w tych obszarach (chcąc, nie chcąc) usłyszycie łacinę. Z kolei czynna znajomość łacińskich zwrotów i sentencji doskonale wzbogaca warsztat każdego erudyty. Umiejętnie zastosowane zwroty czy sentencje w celny sposób potrafią podkreślić czy podsumować wypowiedź. Nierzadko zdarza się też, że z grubsza domyślamy się znaczenia jakiegoś słowa czy zwrotu – w takim wypadku warto zweryfikować swoją wiedzę, aby uniknąć wpadek związanych z ich ewentualnym, niepoprawnym użyciem.
Sentencje łacińskie i zwroty to temat obszerny – nie sposób zawrzeć ich wszystkich w jednym artykule. Dlatego ja w tym wpisie skupiłem się na tych, które wydają mi się najważniejsze lub najciekawsze z punktu widzenia “przeciętnego” użytkownika języka (a nie – prawnika, czy studenta łaciny).
Podstawowe zwroty łacińskie „codziennego użytku”
Nasz zbiór zwrotów zaczniemy od tych, które najczęściej można usłyszeć w przestrzeni publicznej:
- nota bene – dosł.: „zauważ dobrze”, obecnie po polsku pisane łącznie (notabene) ma znaczenie bliższe „nawiasem mówiąc”
- circa – dosł.: „dookoła, w okolicy”, dzisiaj „w przybliżeniu, około”
- ad hoc – dosł.: „do tego”, dzisiaj „naprędce, doraźnie”
- a priori – dosł.: „z tego, co wcześniej”, czyli „uprzedzając fakty”
- a posteriori – dosł.: „z tego, co następuje”, czyli „z obserwacji faktów”
- ad rem – dosł.: „do rzeczy”
- stricte – dosł.: „ściśle, dosłownie”
- sensu stricto – dosł.: „w ścisłym znaczeniu”
- de facto – dosł.: „w rzeczywistości”, czyli „zgodnie ze stanem faktycznym”
- ex aequo – dosł.: „na równi”, używane o miejscach zajętych w rywalizacji jako „równorzędnie”
- vice versa – dosł.: „odwróciwszy pozycję”, czyli „na odwrót”, również żartobliwie „nawzajem”
- per se – dosł.: „przez siebie samego”, czyli „zasadniczo”
- status quo – dosł.: „stan, w którym”, czyli „obecny, niezmieniony stan rzeczy”
- status quo ante – dosł.: „stan, w którym wcześniej”, czyli „dawniejszy stan rzeczy”
- quasi – dosł.: „jakby, niby, rzekomo”
- mea culpa – dosł.: „moja wina”
- nihil novi – dosł.: „nic nowego”, czasem spotykane w dłuższej wersji nihil novi sub sole, czyli „nic nowego pod słońcem”
- pro domo mea – dosł.: „w obronie mego domu”, czyli „w mojej sprawie”. Często błędnie używane w formie pro domo sua, co oznacza wprawdzie „w obronie swego domu”, ale odnosi się wyłącznie do trzeciej osoby l.p. Możemy więc powiedzieć, że ktoś „wystąpił pro domo sua”, ale odpowiednikiem w pierwszej osobie będzie „wystąpiłem pro domo mea”.
- anno domini – dosł.: „w roku pańskim”. Często używane jako skrót AD przy podawaniu roku po angielsku (odpowiednik polskiego „n.e.”).
- sic – dosł.: „tak, w ten sposób”. Często jako „(sic!)” – pojawia się wtedy, kiedy cytujemy jakąś wypowiedź i chcemy zaznaczyć, że ktoś faktycznie powiedział tak, jak to przekazujemy.
Zwroty łacińskie nieco bardziej „wyspecjalizowane”
Moim zdaniem warto również znać zwroty nieco rzadsze, ale nadal używane stosunkowo często:
- opus magnum – dosł.: „dzieło wielkie”, oznaczające najwybitniejsze dzieło w dorobku jakiegoś artysty.
- quod erat demonstrandum – dosł.: „co należało udowodnić”. Używane na przykład w matematyce (jako skrót q.e.d.), kiedy uda nam się ukończyć zadanie na dowodzenie. Co ciekawe, termin łaciński został przełożony z oryginału greckiego, z którego korzystał już Archimedes!
- in medias res – dosł.: „w środek spraw”. Oznacza technikę narracyjną polegającą na tym, że opowiadanie historii zaczynamy od środka, a o poprzedzających wydarzeniach dowiadujemy się w ramach retrospekcji. Taki sposób prowadzenia opowieści zastosowano na przykład w Iliadzie, gdzie akcja obejmuje wyłącznie ostatnie 49 dni z 10 lat wojny trojańskiej.
- ab initio lub ab ovo – dosł.: „od początku” lub „od jajka”. Oznacza technikę narracyjną polegającą na opowiedzeniu historii od samego początku, a więc „od jajka” (w przeciwieństwie do poprzedniej frazy).
- deus ex machina – dosł.: „bóg z maszyny”. Używane wówczas, gdy w danej historii pozornie nierozwiązywalny problem nagle udaje się rozwiązać z pomocą zupełnie nieoczekiwanego wydarzenia. Pierwotnie tego terminu (po grecku) używano w greckim tatrze starożytnym, gdzie „maszyna” oznaczała rodzaj dźwigu. Tym dźwigiem unoszono aktorów grających bóstwa nad sceną (czym podkreślano ich boskość – latali). To właśnie te bóstwa często rozwiązywały trapiący bohaterów problem.
- post scriptum – dosł.: „po napisanym”. Stosowane wtedy, kiedy zapomnimy o czymś w części zasadniczej listu (lub e-maila) i chcemy dopisać coś pod tym, co już napisaliśmy. Po polsku oznaczane skrótem „PS” (uwaga, bez kropek!).
Zwroty naukowe
Wiele łacińskich zwrotów znajdziecie także w formie skrótów w opracowaniach naukowych:
- ibidem (ibid.) – dosł.: „tamże”, używane, gdy dwukrotnie pojawia się cytat z tego samego źródła i nie chcemy powtarzać drugi raz całego tytułu.
- idem (id.) oraz eadem (ead.) – dosł.: „ten sam” i „ta sama”. Pojawiają się wtedy, kiedy cytowana praca pochodzi od tego samego autora/autorki, co praca cytowana zaraz przed nią.
- opus citatum oraz opere citato (op. cit.) – dosł.: „dzieło cytowane” i „w dziele cytowanym”. Oba są stosowane zamiennie, kiedy cytowaliśmy już kiedyś dzieło jakiegoś autora, ale w międzyczasie pojawiło się parę innych cytatów. Gdy chcemy wrócić do już cytowanej pracy pierwszego autora, użyjemy właśnie tego skrótu.
- id est (i.e.) – dosł.: „to jest”, polskim odpowiednikiem jest „tj.”, używane w znaczeniu „to znaczy, inaczej mówiąc”.
- et cetera (etc.) – dosł.: „i tak dalej”.
- vide (v.) – dosł.: „zobacz”, używane jako odnośnik np. do pracy powiązanej z cytowaną.
- et alii (et al.) – dosł.: „i inni”. Najczęściej pojawia się w tytułach książek i artykułów naukowych, kiedy autorów jest wielu i wymienianie każdego z imienia i nazwiska zajęłoby zbyt dużo czasu. Wówczas pojawia się pierwszy autor i dopisek „et al.”.
Sentencje łacińskie o podłożu historycznym
Wybrałem dla Was 10 sentencji łacińskich z krótkimi wyjaśnieniami, tłumaczącymi ich pochodzenie i aktualne zastosowanie.
Sentencje łacińskie o podłożu historycznym
Na początek sentencje, które mają znaczenie historyczne:
- Alea iacta est – „Kości zostały rzucone” (dosł.: „kostka”). Słowa rzekomo wypowiedziane przez Juliusza Cezara 10 stycznia 49 r. p.n.e. po przekroczeniu rzeki Rubikon. To wydarzenie było równoznaczne z rozpoczęciem pełnoprawnej wojny domowej przeciwko wrogiej Cezarowi frakcji optymatów. Zwrot ten oznacza podjęcie nieodwracalnej decyzji.
- Veni, vidi, vici – „Przybyłem, zobaczyłem, zwyciężyłem”. Podobno tymi słowami (ponownie) Juliusz Cezar miał w 47 r. p.n.e. przekazać senatowi informację o zwycięstwie w bitwie pod Zelą, co również miało związek z rzymską wojną domową. Cezar pokonał tam swojego przeciwnika niezwykle szybko, stąd zwięzła wiadomość o wygranej. Tak też i dzisiaj używa się tej sentencji.
- Divide et impera – „Dziel i rządź”. Zwrot ten może posłużyć za swoiste motto Cesarstwa Rzymskiego. Frazy tej używał zresztą wspomniany już Juliusz Cezar, ale także dużo późniejszy Napoleon. „Dzielenie” ma zapobiec tworzeniu się sojuszy między poddanymi, co mogłoby skończyć się buntem przeciwko władcy. Stąd najskuteczniejszym (według tej strategii) sposobem rządzenia jest stworzenie lub pogłębianie istniejących podziałów.
- O tempora, o mores! – „Co za czasy, co za obyczaje!”. Sentencja tak popularna, że przez jej autora (wielkiego Cycerona) użyta aż cztery razy! Używa jej w swoich mowach, naturalnie, w celu dyskredytacji swojego przeciwnika politycznego. Najsłynniejsze użycie pochodzi z I Mowy przeciw Katylinie, gdzie rozpacza w jak żałosnym stanie jest Rzym, skoro obywatel może prowadzić spisek przeciwko państwu i nie otrzymać za to kary.
- Nemo saltat sobrius – „Nikt nie tańczy na trzeźwo”. To również sentencja wielkiego Cycerona, także z jednej z jego mów. Ta wersja jest nieco skrócona w stosunku do całego zdania, które brzmi Nemo enim fere saltat sobrius, nisi forte insanit „Bowiem nikt prawie nie tańczy na trzeźwo, chyba że, oczywiście, jest szaleńcem”. W dzisiejszym kontekście wydaje się to dość dziwne, choć ma swoje uzasadnienie historyczne. W mowie Cyceron broni Mureny, który został oskarżony właśnie o „taniec”, a więc o wszelką działalność, która się z nim wiąże. W skrócie telegraficznym – o skrajną rozpustę. Cyceron udowadnia, że Murena nie pił, a ponieważ w Rzymie nie tańczono na trzeźwo, musi być niewinny.
Sentencje łacińskie – „życiowe”
A teraz sentencje, które – choć również mają znaczenie historyczne (co po łacinie takiego znaczenia nie ma?) – są od poprzednich nieco bardziej „życiowe”:
- Carpe diem – „Chwytaj dzień”. Pochodzi z Ody 1.11 rzymskiego poety Horacego i jest fragmentem większej frazy Carpe diem, quam minime credula postero, czyli „Chwytaj dzień, jak najmniej ufaj przyszłości”. Dokładniejszym tłumaczeniem byłoby odniesienie się do dosłownego znaczenia czasownika „carpo”, a więc „zrywać, zbierać (owoc)”. Horacy miał więc najprawdopodobniej na myśli to, że powinniśmy jak najlepiej czerpać z danego nam dnia i właśnie dzisiaj zrobić jak najwięcej, bo nigdy nie wiemy, co może się zdarzyć w przyszłości.
- Mens sana in corpore sano – „Zdrowy umysł w zdrowym ciele”. Fraza ta pojawiła się w Satyrach Juwenala jako pierwsza pozycja na liście rzeczy, które są ważne w życiu. Cały wers brzmi Orandum est ut sit mens sana in corpore sano, czyli „Należy się modlić, aby zdrowy był umysł w zdrowym ciele”. Zwrot ma tak naprawdę różne znaczenie, zależnie od której strony spojrzymy. Można wnioskować, że tylko przy zdrowym umyśle można zachować zdrowe ciało. Tak samo na odwrót – być może tylko przy zdrowym ciele umysł może być zdrowy? Najważniejsze jednak jest to, że posiadanie zarówno zdrowego umysłu, jak i zdrowego ducha, to najbardziej podstawowa potrzeba człowieka.
- Manus manum lavat – „Ręka rękę myje”. Sentencja zrozumiała raczej sama przez się. Ciekawostką jest natomiast fakt, że pochodzi z dzieła Seneki Młodszego o nazwie „Udynienie Boskiego Klaudiusza” (sic!) – satyry wyśmiewającej cesarza rzymskiego Klaudiusza.
- Pecunia non olet – „Pieniądz nie śmierdzi”. Tę sentencję przypisuje się cesarzowi Wespazjanowi. Miał on w taki sposób odpowiedzieć na krytykę wprowadzenia podatku od toalet publicznych. Współcześnie sentencji używamy bardziej metaforycznie – zysk jest zawsze dobry.
- Homo homini lupus est – „Człowiek człowiekowi wilkiem”. Pierwotną wersję, nieco dłuższą i o innym wydźwięku, znajdziemy w Oślej Komedii Plauta. Brzmi ona Lupus est homo homini, non homo, quom qualis sit non novit, a więc „Nie człowiekiem, ale wilkiem jest człowiek dla człowieka, o którym jeszcze nie wie, jaki jest”. W skrócie – zanim kogoś nie poznamy, nie traktujemy go należycie. Obecnie używane nieco bardziej pesymistycznie, kiedy ktoś zachowa się nieludzko w stosunku do drugiej osoby.
Słynne sentencje łacińskie – jak je przyswoić
Żeby szybko nauczyć się zwrotów, najlepiej wyobrazić sobie sytuację, w której moglibyśmy takiego zwrotu użyć. Jeśli nie brak nam odwagi (albo jesteśmy sami w domu) można nawet odegrać scenkę, tak by pojawiły się w niej sentencje łacińskie. Przy okazji warto pamiętać, że Fortuna audaces iuvat! (Odważnym szczęście sprzyja!) 😊. Natomiast przy większej liczbie fraz z pomocą przychodzi metoda fiszek, o której przeczytacie tutaj. Do nauki łaciny sam chętnie stosuję fiszki in blanco oraz pudełko MEMOBOX, które znajdziecie w sklepie fiszki.pl.
Moim planem ‘na teraz’ jest poznanie liter alfabetu greckiego tak, by płynnie czytać napisy/teksty. Moi dwaj synowie uczyli się angielskiego w grach, w których komunikacja decydowała o ‘życiu’. Koleżanka ucząca jednego z nich miała czasami problemy ze zrozumieniem różnych slangowych treści w jego wypracowaniach. Tak się bawili. Znam cyrylicę, ale mówienie po rosyjsku teraz wyszło z użycia, a przecież tylko praktyka daje efekty. Próbowałem z japońskim i chińskim, ale to wymaga mnóstwa czasu i potrzeby. Z francuskim miałem jeden przypadkowy kontakt na spotkaniu przyjaciół przy okazji świętowania naszej królowej Francji.