Różnica w znaczeniu zdań Let’s eat, children. i Let’s eat children, to prosty przykład na to, że interpunkcja jest ważna. Jeden przecinek może zupełnie zmienić sens wypowiedzi. A co gdyby nie ograniczać się do tego konkretnego znaku interpunkcyjnego i zbudować takie zdanie, w którym poprzez postawienie dowolnego znaku w dowolnym miejscu, nadal otrzymamy logiczny komunikat? Na podobny pomysł musiał wpaść Thomas Pynchon, autor powieści o tytule „Tęcza grawitacji”. Stworzył on mistyczny ciąg znaczeń na podstawie jednej frazy – you never did the kenosha kid.
Najpierw trochę tła. „Tęcza grawitacji” powstała w 1973 roku, w apogeum rozczarowania amerykańską polityką i strachu przed wojną nuklearną. Opowiada o wielu różnych bohaterach, żyjących w Londynie w 1944 roku, których losy splata wątek zagrożenia bombardowaniem rakietami V2. Książka ta nie jest zwykłą powieścią, a powieścią encyklopedyczną – prawdopodobnie nie unikniecie ciągłego zerkania do encyklopedii podczas lektury. Może Wam to dać pewne wyobrażenie na temat tego, jakim pisarzem jest Pynchon. Ze względu na eksperymentalną formę utworu część czytelników uważa „Tęczę grawitacji” za bezwartościową pod względem treści. Powieść jest przesycona gwałtownymi zmianami w czasie i miejscu narracji, niespodziewanymi zmianami narratora oraz onirycznymi wstawkami. Zachęcam Was do przeczytania i wyrobienia sobie własnej opinii. Ja natomiast chciałbym się skupić na konkretnym elemencie tej książki – zdaniu you never did the kenosha kid.
Przeskoczmy kawałek do przodu. Dziesiąty epizod pierwszego rozdziału jest niesamowicie zagmatwany. Jego bohaterem jest porucznik Slothrop, który zostaje poddany działaniu narkotyku o nazwie amobarbital (znanego szerzej jako „serum prawdy”). Z tego powodu narracja staje się zakręcona jeszcze bardziej niż dotychczas. Pojawiają się halucynacje, urojone wspomnienia, zmiany w dynamice narracji. W cały ten fragment zostaje wpleciona tajemnicza fraza you never did the kenosha kid, która pojawia się wielokrotnie, za każdym razem w innym kontekście, z inną interpunkcją i z innym znaczeniem.
Zdanie to pierwszy raz pojawia się w zagadkowym liście napisanym przez Slothropa na adres niejakiego Kenosha Kid, do miasta Kenosha w stanie Wisconsin. Zapytał w nim: Did I ever bother you, ever, for anything, in your life? Odpowiedź, która nadeszła, brzmiała po prostu: You never did. The Kenosha Kid. Fraza ta przechodzi później 9 modyfikacji związanych z interpunkcją, a tożsamość KK staje się coraz bardziej niejasna.
Pojawia się jako tajemniczy przełożony:
Well, he has been avoiding me, and I thought it might be because of the Slothrop Affair. If he somehow held me responsible — You? Never! Did the Kenosha Kid think for one instant that you…?
Przypuszczalnie jako personifikacja Boga:
And at the end of the mighty day in which he gave us in fiery letters across the sky all the words we’d ever need, words we enjoy today, and fill our dictionaries with, the meek voice of little Tyrone Slothrop, celebrated ever after in tradition and song, ventured to filter upward to the Kid’s attention: ″You never did ′the,′ Kenosha Kid!″
Jako bezpośrednie odwołanie do miasta Kenosha:
Maybe you did fool the Philadelphia, rag the Rochester, josh the Joliet. But you never did the Kenosha kid.
A nawet jako nazwa tańca:
Shucks, I did all them dances, I did the ″Castle Walk,″ and I did the ″Lindy,″ too! — Bet you never did the ″Kenosha Kid.″
Wymyślny ciąg autorstwa Thomasa Pynchona zainspirował artystę internetowego, Dariusa Kazemi, do stworzenia na Twitterze bota (@YouNeverDidThe), który co dwie godziny generuje kolejny wariant tego właśnie zdania. Jest ich aktualnie ponad 15 tysięcy i liczba ta stale rośnie.
Takie eksperymenty słowne nie tylko dostarczają niezłej zabawy, ale również skłaniają do myślenia. Postmodernizm w literaturze to niesamowicie obszerny temat, a Kenosha Kid jest tylko szczytem góry lodowej. Interpunkcja jest potężniejsza niż Wam się wydaje. Zachęcam do zgłębienia tego tematu i wymyślenia własnej wersji you never did the kenosha kid. 🙂
Autor: Adrian Ugowski
W Wydawnictwie Cztery Głowy pracuję jako specjalista ds. mediów społecznościowych i jako grafik. Językiem i sposobami komunikacji fascynuję się od zawsze. Piszę od sześciu lat w różnych miejscach na przeróżne tematy. Człowiek orkiestra z powołania. 🙂
Autorem zdjęcia jest Will Folsom.