Początek sierpnia – połowa wakacji.
Pewnie część z Was ma już za sobą letnie wyjazdy, ale są wśród nas i tacy szczęśliwcy, których ta przyjemność dopiero czeka. Jeśli wkrótce wyjeżdżacie, a do tego zabieracie dzieci, to może przyda się Wam kilka pomysłów na zajęcie swoich pociech w podróży… oczywiście nie zabraknie nauki angielskiego 🙂
Nasze wakacje w skrócie:
- Czas i miejsce akcji: początek lipca 2017, Skandynawia
- Kto: rodzina 2+2, w tym sześcio- i ośmiolatek
- Środek transportu: kamper
Kamperem pojechaliśmy na wakacje pierwszy raz. To był strzał w dziesiątkę! Dostępność łazienki i kuchni powoduje, że wszelkie akcje typu: Mama, siusiu! czy Mama, jeść! nie powodują napadu paniki. Wygoda wygodą, ale to nie oznacza, że dzieci w trakcie jazdy się nie nudzą. Hmm, powiedziałbym, że może nawet bardziej. Chłopcom wnętrze kampera bardziej przypominało dom niż samochód i w związku z tym ich ruchliwość była… no cóż, duża. I jakoś pasy im nie przeszkadzały. Trzeba więc było animować. Próbowaliśmy różnych sposobów, ale najlepiej sprawdziły się: głośne czytanie lub audiobooki, rysowanie oraz fiszki z grami, czyli: DOMINO, MEMORKI, PIOTRUŚ i KWARTET.
Audiobooki nas nie zdziwiły, to klasyk, który nigdy nie zawodzi (Dzieci z Bullerbyn słuchało się w Szwecji znakomicie). Rysowanie to było coś, czego w „normalnym” samochodzie w czasie jazdy nie praktykujemy. Za to w kamperze i owszem – tylko trzeba przy zakrętach trzymać kredki, żeby nie spadły :). Ale co mnie mile zaskoczyło, to fakt, że chłopcy wciągnęli się w gry po angielsku. Dłuższy czas do nich nie sięgaliśmy, więc zaczęliśmy z pewną dozą nieśmiałości od najprostszego DOMINA, potem przyszła pora na MEMORKI, ale prawdziwą furorę zrobiły PIOTRUŚ i KWARTET.
Każda gra jest inna, dotyczy innego tematu i warto ciut więcej o nich opowiedzieć.
Angielski dla dzieci – DOMINO czyli wokół domu i szkoły
Ta gra jest przygotowana w wersji „węża”, dlatego świetnie nadaje się dla młodszych dzieci, jako pierwsza od której warto zacząć. Dzieci uczą się kolorów oraz nazw przedmiotów. Ponieważ to była pierwsza gra, skupiłam się tylko na głośnym wypowiadaniu słówek i ich powtarzaniu.
Angielski dla dzieci – MEMORKI czyli czas wolny
Kolejna klasyczna gra, którą spokojnie mogę polecić młodszym dzieciom. Szuka się par – jedna z nich na zdjęciu, można też pomocniczo korzystać z liczb. Tu też głośno wypowiadaliśmy słówka z kart.
Angielski dla dzieci – PIOTRUŚ czyli poznajemy zawody
PIOTRUŚ to znana i lubiana gra. W wydaniu fiszkowym pary stanowią: zawód i atrybut tego zawodu, a Piotrusiem jest złodziej 🙂 Gra dla dzieci +/- pięcioletnich. Podczas tej gry mówiliśmy na głos słówka po angielsku, kiedy ktoś wykładał swoją parę.
Angielski dla dzieci – KWARTET czyli w krainie zwierząt
KWARTET nie jest tak powszechnie znany jak DOMINO czy PIOTRUŚ, ale chłopcom spodobał się najbardziej. Dla tych, którzy gry nie znają, tłumaczę: chodzi o to, żeby zbierać „czwórki”. W naszym przypadku cztery zwierzęta z jednej grupy. Kto uzbiera najwięcej takich „czwórek” – wygrywa. Według moich obserwacji gra jest dla dzieci +/- sześcioletnich. Podczas tej gry wymagana jest interakcja między graczami, więc chłopcy zwracali się do siebie po angielsku, pytając np.: Do you have a hamster? i odpowiadając: Yes, I do lub No, I don’t. To również i moja ulubiona gra, ponieważ dzieci mają okazję nauczenia się ciekawych angielskich słówek, często tych mniej oczywistych (seagull czy cheetah).
O tym, że chłopcy naprawdę się wciągnęli, niech świadczy fakt, że w drodze powrotnej, już na promie zmusili tatę (który z reguły nie grał, bo prowadził), żeby rozegrał z nimi przed snem partyjkę PIOTRUSIA. A z rana – KWARTET 🙂
Udanych wyjazdów!
Przeczytaj też: