Pamiętam swojego nauczyciela fizyki w liceum. Różnił się nieco podejściem do uczniów i miał własną teorię na przyswajanie ciężkostrawnej wiedzy. Pozwalał nam na lekcjach robić ściągi przed klasówkami z fizyki. Nie można ich było wprawdzie potem używać, ale sam zamysł był iście diabelski. W zrobienie ściągi trzeba zaangażować wiele obszarów mózgu odpowiedzialnych za orientację przestrzenną, umiejętności manualne, wizualizację i kreatywność. Chcąc nie chcąc, trzeba przejrzeć cały materiał i wybrać kluczowe elementy, np. wzory czy konstrukcje gramatyczne, które pojawią się na teście. Następnie trzeba je nanieść na różnego rodzaju mikroskopijne „ruloniki”, „harmonijki” i inne cudeńka w miniformacie. Tak działają wzrokowcy. A jakie są inne style uczenia się?
Odkryj, jaki styl uczenia się ma Twoje dziecko
Trzy klasyczne style uczenia się można pogrupować według preferencji, intuicyjnego podejścia do nauki. Ważne, żeby obserwować dziecko podczas nauki, czy „mamrocze” sobie pod nosem słówka, może zamyka oczy i wyobraża sobie diagramy, albo chodzi po pokoju, gestykulując. To ważne wskazówki, które pomogą nam wybrać optymalne metody nauki.
Styl wzrokowy
Dziecko najlepiej przyswaja sobie materiał pokazany na obrazkach, fotografiach, kolorowych diagramach. Aby mały wzrokowiec optymalnie zapamiętywał treści, powinien sam przygotowywać tabelki lub rysunki i uczyć się z przejrzystych notatek z kolorowymi odnośnikami.
Styl słuchowy
To słuchanie i mówienie. Dzieci szybko uczą się rytmicznych, rymowanych tekstów. Przepytujcie małego słuchowca z tabliczki mnożenia i słówek, w samochodzie, w windzie i w tramwaju. Pamiętacie „T-Raperów Znad Wisły”? Podsuńcie dziecku, gdy będzie musiało wykuć „grad dat” na historię 😉
Styl kinestetyczny
To learning by doing, czyli jeśli Twoje dziecko chętnie robi modele z klocków, do liczenia używa palców i dużo gestykuluje, to jest kinestetykiem. Pomoże mu uczenie się w rytmicznych sekwencjach ruchowych, połączenie nauki i zabawy.
Naukowcy cały czas badają ludzi pod kątem (zwiększenia) umiejętności przyswajania wiedzy.
Oprócz trzech klasycznych stylów można wymienić jeszcze nowo zdefiniowane:
Styl komunikatywny
Najchętniej uczy się w grupie, najwięcej zapamiętuje z zagorzałych dyskusji i emocjonalnej wymiany zdań. Aby pomóc dziecku, dyskutujmy na szkolne tematy, organizujmy spotkania z innymi uczniami celem wspólnej nauki.
Styl abstrakcyjno-logiczny
Dawniej mówiono, że ktoś ma umysł „ścisły”. Tak, to właśnie uczeń, który z łatwością zapamiętuje złożone formuły i wzory. Sam najlepiej strukturyzuje swoją wiedzę, zadbajmy o to, aby nie zabrakło mu praktycznych odniesień.
Styl nauki zorientowany na osobę
Na pewno znacie ucznia, który uwielbia panią od historii i nie lubi pani od matematyki, ba, marzy o tym, żeby pani od historii uczyła go wszystkiego… Ciężka sprawa. Pomóc takiemu dziecku można, szukając innych strategii nauki. Warto również porozmawiać z danym nauczycielem, aby wspólnie przerwać emocjonalny impas i stworzyć dziecku lepszy klimat do nauki.
Styl zorientowany na media
Chodzi tu o dziecko, które w digitalnym świecie czuje się jak ryba w wodzie. Najwięcej uczy się z telewizji lub Internetu, za to często odrzuca tradycyjne metody nauki. Rodzic musi w takim przypadku zadbać o to, żeby dziecku nie zabrakło ruchu na świeżym powietrzu oraz aby technika nie zastępowała kontaktów socjalnych z rówieśnikami.
Tak naprawdę wszyscy uczymy się stylem mieszanym, z przewagą jednego z wyżej wymienionych. I jak pokazuje poniższy diagram, odpowiednio dobrany miks stylów uczenia się sprawi, że nauka czegokolwiek będzie dla naszego dziecka przyjemnym, ciekawym i wciągającym zajęciem:
Powodzenia w obserwacji, jakie style uczenia się preferują Wasze dzieci! Jestem ciekawa, czy dowiecie się o nich czegoś nowego 🙂
Pisząc ten artykuł, korzystałam z książki Cornelii Kläsener i Martina Korte: „Gute Noten. Wie Eltern den Schulerfolg ihrer Kinder fördern können“ , Berlin 2004.
Moja córka uczy się dużo efektywniej od kiedy ukończyła kurs szybkiego czytania w Edu w Warszawie. Techniki, jakich tam uczą przydają jej się teraz, przed maturą i myślę, że na studiach też z nich skorzysta, bo wybiera się na politechnikę, a tam trzeba przyswajać dużo trudnego materiału.