Samodzielna nauka angielskiego w domu – jak zorganizować sobie pracę?

nauka w domu

Niezależnie od tego, czy uczęszczasz na kurs językowy, czy uczysz się angielskiego w domu, organizacja pracy może w niewyobrażalny wręcz sposób wpłynąć na wyniki Twojej pracy. Dlatego dziś napiszę kilka słów o tym, jak dobrze zorganizować sobie czas, żeby nauka przyniosła najlepsze rezultaty w jak najkrótszym czasie. Zaczynamy! 🙂

Nauka na kursach – jak ułożyć plan zajęć?

W tej kwestii najczęściej nie mamy zbyt dużego wyboru – musimy się dostosować do dni i godzin oferowanych przez szkoły językowe. Jeżeli jednak okaże się, że odpowiada nam kilka terminów, to polecam godziny bezpośrednio po pracy lub szkole. Wszyscy wiemy, że po powrocie do domu często trudno się zmobilizować, żeby znowu z niego wyjść, zwłaszcza zimą. Najlepiej zdecydować się na lekcje dwa razy w tygodniu po dwie godziny lekcyjne. Proponowane przez niektórych czterogodzinne spotkania raz w tygodniu po pierwsze są bardzo wyczerpujące. Po drugie – kontakt z językiem jest wtedy zbyt rzadki. I lepsze są wtorki/czwartki niż poniedziałki/środy, ponieważ przedłużamy sobie weekend – nie trzeba w niedzielę myśleć o pracy domowej na poniedziałek! 😉

Jeżeli uczęszczamy na dwa kursy jednocześnie (np. angielskiego i niemieckiego), to – choć rzadko jest to możliwe – dobrze jest ułożyć sobie dni i godziny w ten sposób, aby kursy się nie przeplatały, np. angielski – wtorki/czwartki, niemiecki – piątki/poniedziałki. W ten sposób na każdy z języków poświęcimy w sposób ciągły pół tygodnia i unikniemy mętliku w głowie. Taką swobodę mamy jednak najczęściej tylko w przypadku kursów indywidualnych – dlatego być może warto o nich pomyśleć w przypadku zbyt dużego natłoku zajęć…

Natomiast jeśli chodzi o organizację pracy w domu, to polecam rzetelne odrabianie prac domowych dzień przed zajęciami lub – najpóźniej kilka godzin wcześniej. Pozwoli to na powtórzenie materiału i czynniejszy udział w zajęciach.

Nauka angielskiego w domu – jak zorganizować sobie czas?

Wiem, że to truizm, ale najlepiej uczyć się codziennie – nawet krótko, ale systematycznie. W ten sposób, poprzez codzienny kontakt z językiem, będziemy robili szybkie postępy. Kolejnym plusem jest to, że nie będziemy tracili zbyt dużo czasu na powtórki. Wystarczy nawet kwadrans dziennie!

Dobrze jest wygospodarować sobie spokojną godzinę późnym popołudniem. Co ważne – nie zaraz po obiedzie, bo nasz organizm będzie zajęty trawieniem, a nie nauką. Nie warto też wybierać późnych godzin wieczornych, bo zmęczony mózg nie będzie już tak dobrze przyswajał. I koniecznie należy poprosić domowników, żeby przez tę jedną godzinę nam nie przeszkadzali. Nawet 15 minut w ciszy i spokoju da nam więcej niż godzina przerywana rozmaitymi zajęciami i odpowiadaniem na nawet błahe pytania („Zrobić Ci herbatę?”). Polecam Wam artykuł 7 zasad skutecznej nauki – znajdziecie w nim więcej wskazówek na temat skutecznej nauki języka (zwłaszcza w domu).

Jeśli uczymy się samodzielnie, to dobrze jest mądrze rozplanować sobie pracę. Tak jak wspominałam w przypadku kursów – nauka poszczególnych języków raczej się ze sobą nie przeplatała. Choć to – moim zdaniem – kwestia indywidualna i powinniście przetestować to sami. Niektórym takie mieszanie języków nie przeszkadza, lecz wręcz przeciwnie – pomaga. Szczególnie w późniejszym przestawianiu się z języka na język, jeśli zajdzie taka potrzeba (np. podczas rozmowy w międzynarodowym towarzystwie). Dlatego – spróbujcie sami. Jedno odradzam zdecydowanie – naukę tak podobnych języków jak np. hiszpański i włoski jednocześnie i na tym samym poziomie zaawansowania. Jeśli jeden z tych języków poznamy już dobrze, to nauka drugiego od podstaw pójdzie nam bardzo szybko i języki nie będą nam się mieszać. Jeśli obu zaczniemy uczyć się w tym samym czasie, to niestety nieustannie będą nam się mylić. A więc – uczmy się jak najwięcej, ale – z głową!


Przeczytaj też: