Po gdyńskim koncercie Zaz, z którego wyszłam oczarowana, postanowiłam napisać choć parę słów o tym, jak bardzo francuskie piosenki mogą nas zachęcić do nauki tego języka. Zachęcić do podjęcia pewnego wyzwania, gdyż nauka francuskiego nie jest w dzisiejszych czasach żadną koniecznością. Wręcz przeciwnie, zazwyczaj uważana jest za dość niecodzienne i trochę ekscentryczne hobby. Znajomości tego języka rzadko wymagają bowiem pracodawcy, Francja nie należy do najpopularniejszych kierunków emigracji zarobkowej. Sam język uważa się za trudny („Przecież ten wyraz ma dziesięć liter, a czytamy tylko pięć!”). Tak naprawdę jest on mało przydatny nawet turystom. Właściwie poza Francją w niewielu miejscach na świecie można się porozumieć po francusku. Nawet francuskojęzyczna część Kanady jest właściwie… dwujęzyczna.
A jednak tych, którzy francuskiego się uczą, wciąż jest niemało. Nawet jeżeli pominiemy uczniów, którzy w większości uczą się z przymusu – w szkołach, to wciąż pozostanie nam całkiem spora liczba frankofilów – widać to choćby w placówkach Alliance française, które na swoich kursach nieprzerwanie gromadzą entuzjastów tego języka, a oprócz proponowanych już wcześniej kursów dla dzieci wprowadziły niedawno także kursy hobbystyczne dla seniorów.
Dlaczego tak pociąga nas język francuski? Ci, którzy się go uczą, podają dwa powody.
Po pierwsze
Elitarność francuskiego – z jednej strony (mimo dominacji angielskiego), wciąż jest to język dyplomacji, język, w którym spisywane są traktaty europejskie, język osób wykształconych. Z drugiej strony – nie naucza się go masowo; francuskiego uczy się właściwie wyłącznie dla przyjemności i z potrzeby samorozwoju. Czasem trochę ze… snobizmu.
Po drugie
Brzmienie tego języka. Miękka melodia języka francuskiego sprawia słuchającemu przyjemność (trudno to niestety powiedzieć o twardym niemieckim czy sepleniącym hiszpańskim). Do francuskich piosenek słabość ma prawie każdy i chyba jeszcze tylko rosyjskie ballady w podobny sposób poruszają nasze słowiańskie dusze. 😉
Dlatego właśnie dzisiaj, zainspirowana przedwczorajszym koncertem, chciałam zachęcić Was do częstszego wykorzystywania piosenek w nauce. To przecież niesamowicie miłe uczucie, śpiewać wraz z Édith Piaf, Jakiem Brelem, Joe Dassinem, Georges’em Brassensem, Serge’em Gainsbourgiem czy Francisem Cabrelem (proszę, przy okazji możecie przypomnieć sobie odmianę francuskich imion i nazwisk – zupełnie inną od odmiany imion i nazwisk angielskich!). W piosenkach francuskich stosunkowo łatwo jest wyodrębnić poszczególne słowa, a następnie nauczyć się ich i śpiewać wraz z wykonawcą. Sami się przekonajcie – pod poniższymi linkami znajdziecie dwie popularne francuskie piosenki do odsłuchania oraz ich słowa. Możecie wydrukować sobie najpierw wersję z lukami i uzupełnić treść na podstawie usłyszanych słów, a potem sprawdzić w wersji kompletnej, czy wszystko się zgadza:
Je ne veux pas travailler (do odsłuchania)
Je ne veux pas travailler (z lukami)
Je ne veux pas travailler (pełny tekst)
I jak? Udało się? Nie poddawajcie się, jeżeli mieliście problemy. Francuski jest trudny tylko na początku! Kiedy opanuje się już zasady wymowy i pisowni, staje się przyjaźniejszy. I mam nadzieję, że piosenki francuskie Was o tym przekonają! 🙂